Niedziela, 17 września. Zbliżała się godzina 14.00. Funkcjonariusze z Referatu V podejmowali właśnie interwencję. W pewnej chwili podbiegł do nich nieznajomy mężczyzna. Był bardzo przejęty. Krzyczał, że ktoś potrącił dziecko i pokazywał w kierunku pasów na ulicy Powstańców Warszawskich.
Niezwłocznie udaliśmy się we wskazane miejsce. Na chodniku przy przejściu dla pieszych leżał płaczący chłopiec. Skarżył się na silny ból lewej stopy – opowiada młodszy inspektor Marek Gorzewski.
Ośmiolatek chwilę wcześniej przechodził przez ulicę. Został potrącony przez samochód. Funkcjonariusze od razu zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwali pogotowie i policję. Ustalili też sprawcę i świadków całego zdarzenia. Poszkodowanemu chłopcu udzielili pomocy przedmedycznej.
W trakcie czekania na przyjazd wezwanych służb na miejscu pojawili się rodzice ośmiolatka. Z ich wyjaśnień wynikało, że pozwolili swojemu synowi wyjść z domu i pobawić się na dworze. W pewnej chwili wyjrzeli przez okno. Ich uwagę zwrócił radiowóz z włączonymi sygnałami świetlnymi oraz zamieszanie na ulicy. Z przerażeniem spostrzegli, że to ich dziecku przytrafiło się coś niedobrego.
Niedługo potem na miejsce przyjechała karetka pogotowia i patrol policji, któremu strażnicy przekazali wszystkie swoje ustalenia. Ośmiolatek trafił do szpitala.