Remont Mostu Siennickiego, wstrzymany ruch tramwajowy w kierunku Stogów i przystanki bez pasażerów na tej trasie. Być może to właśnie sprawiło, że dwaj mieszkańcy Gdańska poczuli się zbyt pewnie i postanowili na własną rękę zagospodarować nieużywaną czasowo infrastrukturę. Zajęli się płotkiem, okalającym przystanek. Nimi natomiast, już kilka chwil później - strażnicy miejscy.
W czwartkowe popołudnie 17 lipca, funkcjonariusze z Referatu II patrolowali rejon ulicy Podwale Przedmiejskie. Gdy mijali Bramę Żuławską ich oczom ukazał się dość zaskakujący widok: pod wiaduktem, na przystanku tramwajowym, dwaj panowie w średnim wieku układali właśnie na wózku trzy części ogrodzenia i zbierali się do odwrotu. Ale nie dane im było się oddalić. Zostali ujęci przez funkcjonariuszy.
Strażnicy wezwali na miejsce policję i zajęli się legitymowaniem amatorów cudzej własności. Okazali się nimi dwaj gdańszczanie w wieku 47 i 48 lat. Gdy funkcjonariusze ustalali personalia mężczyzn, starszy z nich doszedł do wniosku, że jest to znakomita okazja, by się ulotnić. I był to niestety kolejny zły pomysł. Uciekał krótko, a gdy został przyprowadzony na miejsce, musiał pogodzić się z kajdankami na rękach.
Chwilę później przyjechała policja. Strażnicy poinformowali jej funkcjonariuszy o tym, co się stało. Przekazali też patrolowi ujęte osoby wraz z zabezpieczonymi rzeczami: wózkiem i częściami ogrodzenia. Ponieważ policjanci nie byli w stanie zabrać do swojego radiowozu zarówno zatrzymanych osób, jak i wspomnianych przedmiotów – strażnicy udzielili im transportowego wsparcia.