Nieduży czarny piesek z poranioną do krwi łapą biegał po jezdni. Wystraszonego czworonoga zauważyli strażnicy miejscy. Złapali go i przekazali pracownikowi Schroniska „Promyk”. Teraz zwierzak wraca już do zdrowia pod okiem specjalistów.
Niedziela, 5 lutego. Funkcjonariusze z Referatu IV patrolowali rejon Matarni. W pewnym momencie na ulicy Słowackiego, obok stacji benzynowej, zauważyli rannego pieska. Zwierzak krwawił. Najprawdopodobniej miał złamaną przednią łapę. Był w szoku. Ujadał i miotał się po jezdni. Był zagrożeniem w ruchu drogowym.
Mundurowi natychmiast włączyli ostrzegawcze światła i zatrzymali radiowóz. Potem ruszyli za psem. Sprawnie schwytali czworonoga i wsadzili go do służbowego pojazdu.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania o zdarzeniu powiadomione zostało Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt „Promyk”. Niespełna kwadrans później pracownik placówki był już na miejscu. Zabrał rannego psiaka i oddał fachowcom pod opiekę.