Środa, 6 marca. Dochodziła godz. 12:00, gdy uwagę operatorów monitoringu zwrócił pewien mężczyzna siedzący na ławce na ulicy Rajskiej. Jego rysopis pasował do osoby poszukiwanej w związku z przywłaszczeniem i używaniem karty bankomatowej, która została utracona kilka dni wcześniej.
O swoim spostrzeżeniu pracownicy studia monitoringu natychmiast poinformowali funkcjonariuszy z Komisariatu II Policji. Gdy poszukiwany zaczął się przemieszczać operator na bieżąco podawał policjantom jego lokalizację. Po kilku minutach mężczyzna był już w rękach funkcjonariuszy.
Do zdarzenia doszło 3 marca na ul. Wały Piastowskie. Nad sprawą pracowali policjanci kryminalni z komisariatu na Śródmieściu. Czterej sprawcy nieswoją kartą dokonali kilkunastu transakcji na kwotę ponad 700zł. Płacili nią w sklepach spożywczych i monopolowych, w barze i podczas zakupu biletów.
Jak informują gdańscy policjanci, kryminalni ze Śródmieścia ustalili rysopisy czterech sprawców oraz miejsca, w których mogą przebywać. Już następnego dnia zatrzymali trzech z nich, 47-letnią kobietę oraz 43-latka i 24-latka. Ostatniego, 37-latka udało się zatrzymać dzięki operatorowi monitoringu miejskiego. Podejrzany 43-latek usłyszał 17 zarzutów za nieautoryzowane płatności kartą, 24-latek usłyszał 11 zarzutów, natomiast podejrzana usłyszała 3 zarzuty za płatności cudzą kartą. Zatrzymany do tej sprawy 37-latek w najbliższym czasie zostanie przesłuchany i także usłyszy zarzuty.
Podczas pracy nad sprawą funkcjonariusze ustalili, że 43-latek oraz 47-latka mają na swoim koncie także inne czyny. Kobieta dodatkowo usłyszała dwa zarzuty za usiłowanie wykonania nieautoryzowanych płatności kartą, utraconą 3 lutego 2024 roku. Poza tym funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany 47-latek jest sprawcą włamania do jednego z lokali na terenie Śródmieścia, do którego doszło 8 stycznia 2024 roku. Mężczyzna usłyszał dodatkowo zarzut za włamanie do tego lokalu i kradzież z jego środka papierosów, butelek z alkoholem oraz sejfu, w którym było 40 tysięcy złotych. Straty z tytułu tego przestępstwa pokrzywdzony wycenił na ponad 43 tysiące złotych. Za kradzież włamaniem grozi do 10 lat więzienia.