Ranny mężczyzna na skwerze w dzielnicy Stogi. Siedział na ławce, miał zakrwawione dłonie i twarz. Był nietrzeźwy. W takim stanie znaleźli go strażnicy miejscy. Mundurowi wezwali karetkę pogotowia. Skontaktowali się też z rodziną poszkodowanego. Po opatrzeniu ran 42-latek wrócił do domu.
Czwartek, 15 września. Patrol z Referatu VI był na Stogach. Około godziny 9:20 na skwerze przy ulicy Hożej funkcjonariusze zauważyli siedzącego na ławce mężczyznę. Miał on zakrwawione dłonie i twarz. Był pod wpływem alkoholu i co chwilę osuwał się na ławkę. Trudno było się z nim porozumieć.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania strażnicy wezwali pogotowie. Ratownicy byli na miejscu w ciągu kilku minut. Załoga karetki niezwłocznie opatrzyła rany mężczyzny, natomiast mundurowi skontaktowali się z jego bliskimi. Członkowie rodziny przyjechali po poszkodowanego autem i zabrali go do domu.
Z uzyskanych przez mundurowych wyjaśnień wynikało jednoznacznie, że rany na dłoniach i twarzy 42-latka były skutkiem upadku.