Prawdopodobnie chciał zaoszczędzić, ostatecznie jednak mocno przepłacił. Gdyby kupił paczkę papierosów w sklepie, zapłaciłby kilkanaście złotych. A ponieważ postanowił zabrać ją z kieszeni innego mężczyzny, kosztowało go to złotych kilkaset. Kradzież widział operator monitoringu. Pracownik straży miejskiej powiadomił o incydencie policję. Już kilka minut później sprawca tłumaczył się funkcjonariuszom. Mocnych argumentów na swoją obronę najwyraźniej nie miał. Dostał mandat.
Czwartek, 5 kwietnia. Było po godzinie 18:00. Operator miejskiego monitoringu obserwował okolicę Dworca Głównego PKP. W pewnym momencie zauważył kogoś siedzącego na murku. Zwrócił na niego uwagę, bo mężczyzna na przemian kładł się na trawie i siadał. Był najprawdopodobniej nietrzeźwy. Informację o tym pracownik straży miejskiej przekazał oficerowi dyżurnemu policji. Na miejsce wysłany został patrol.
Chwilę później, jeszcze zanim funkcjonariusze dotarli do przysypiającego na murku mężczyzny, przysiadł się do niego pewien przechodzień. Przybysz zachowywał się dość podejrzanie. Rozglądał się, próbował zagadywać śpiącego, zaglądał do kieszeni jego kurtki. W pewnym momencie wyciągnął z niej paczkę papierosów. Zaraz potem się oddalił.
O kradzieży operator powiadomił policjantów. Pracownik straży miejskiej przekazał im opis sprawcy, powiedział też w którym kierunku poszedł.
Kilka minut później amatorem cudzych papierosów zajął się patrol mieszany, złożony z funkcjonariuszy Policji oraz Służby Ochrony Kolei. Mundurowi potwierdzili fakt kradzieży papierosów i ukarali sprawcę mandatem. Natomiast nietrzeźwy mężczyzna, który przysypiał na murku, trafił do pogotowia socjalnego.
[video youtube="7lOl6_OeZ-s"]