Czwartek, 7 kwietnia. Około godziny 13:20 patrol z Referatu VI jechał Traktem św. Wojciecha. W pewnym momencie funkcjonariusze dostrzegli w oddali kłęby dymu. Podjechali bliżej i ujrzeli płonące auto. Spod pokrywy silnika pojazdu buchały płomienie.
Pożar trzeba było jak najszybciej opanować. Mundurowi chwycili za gaśnice, które mieli w radiowozie i podjęli próbę ugaszenia ognia. Ich działania nie dały jednak oczekiwanego rezultatu. Pożar był bowiem zbyt duży. Płomienie wypełniały już całą komorę silnika i spod jej pokrywy wychodziły na zewnątrz.
Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania Prewencją funkcjonariusze wezwali straż pożarną. Zabezpieczyli teren: uniemożliwili pieszym przechodzenie obok płonącego auta, zablokowali też prawy pas jezdni.
Kilka minut później na miejscu był już wóz straży pożarnej. Akcja gaśnicza trwała kilkanaście minut.