Piątek, 24 listopada. Było kilka minut po godzinie 8.00. Funkcjonariusze z Referatu VI udawali się właśnie w swój rejon służbowy. Stali na przystanku przy ulicy Wały Jagiellońskie i czekali na autobus. W pewnej chwili spostrzegli, że obok nich dzieje się coś niepokojącego.
Zauważyliśmy, że czekająca na autobus młoda kobieta traci przytomność. W związku z tym, że stała przy krawędzi zatoki, a na przystanek podjeżdżał właśnie autobus, podtrzymaliśmy ją i przenieśliśmy w bezpieczne miejsce obok wiaty przystankowej – opowiada inspektor Sławomir Jendrzejewski.
Okazało się, że kobieta miała atak epilepsji. Mundurowi udzielili poszkodowanej pierwszej pomocy i zadbali o jej bezpieczeństwo. Za pośrednictwem Stanowiska Kierowania wezwali również pogotowie ratunkowe.
Podczas oczekiwania na przyjazd karetki choroba znowu dała o sobie znać. Dziewczyna miała kolejny atak. Po ustaniu objawów była zmęczona, nie wiedziała co się dzieje i gdzie dokładnie się znajduje.
Niedługo potem na miejsce przybył zespół ratowniczy. Po przebadaniu kobiety załoga karetki podjęła decyzję o przewiezieniu jej do szpitala.